sobota, 19 stycznia 2013

Koniec i bomba,

A kto (nie) czytał, ten trąba!

Tym oto ostatnim wpisem kończy się przygoda z projektem 300 w rok. Przez ostatnie 103 posty poznaliście moje postanowienie noworoczne z końca 2011 roku, mogliście je śledzić gra po grze, a na zakończenie poznać wnioski wysnute po 12 miesiącach grania, ciekawostki im towarzyszące oraz opinie osób, które w realizacji planu współuczestniczyły. Cel udało się osiągnąć rzutem na taśmę, z czego jestem niezmiernie dumny (choć nie tak, jak z narodzin Zuzi).

poniedziałek, 14 stycznia 2013

Gościom też należy się głos

Tuż po zakończeniu realizacji postanowienia, podczas rozmowy z Beatą padł pomysł na to, aby moi najczęstsi współgracze podzielili się swoją opinią na temat mojego projektu. Spodobał mi się on od razu i niewiele później wysłałem do nich wszystkich pytanie, czy byliby skłonni napisać coś od siebie. Wszyscy od razu powiedzieli, że nie ma problemu! Tak więc oto dziś łamy bloga zostają oddane w ręce tych, bez których plan nie zakończyłby się sukcesem.

środa, 9 stycznia 2013

Kontynuować, czy zrezygnować

Ostatnio ktoś zapytał mnie, czy podczas minionego roku miałem chwile zwątpienia i czy chciałem zrezygnować z realizacji projektu. Mimo wszelkich jego wad, o których pisałem w pierwszej części podsumowania, taka myśl mnie nie naszła. Niczym radziecki czołg starałem się przeć naprzód, rozjeżdżając syberyjskie śniegi i inne przeszkody. Przede wszystkim była to dobra zabawa i choć momentami pokusa była duża, to jednak udało mi się jej oprzeć, co zaowocowało zrealizowaniem poczynionego założenia. Jednak w tym roku miało miejsce jedno bardzo, ale to bardzo ważne wydarzenie, które postawiło projekt pod dużym znakiem zapytania.

poniedziałek, 7 stycznia 2013

Ciekawostki i nie tylko

W moim poprzednim wpisie podzieliłem się z Wami ogólnymi  przemyśleniami dotyczącymi mojego projektu. Dziś pora na drugą część podsumowania, jednak trochę odmienną od wcześniejszej.

sobota, 5 stycznia 2013

UDAŁO SIĘ!

Udało się. Po dwunastu miesiącach grania w planszówki i karcianki oraz opisywania ich na moim blogu mogę z dumą powiedzieć, że moje noworoczne postanowienie z końca 2011 roku zostało spełnione. Przez minione 365 dni zagrałem w 300 różnych gier ze swojej kolekcji. Te wszystkie rozgrywki i godziny spędzone zarówno przy grach, jak i na myśleniu o nich pozwoliły mi na wysnucie różnych wniosków i spostrzeżeń, którymi chciałem się z Wami podzielić w kilku najbliższych wpisach. Trochę tego jest, ale postaram się za bardzo nie przynudzać

wtorek, 1 stycznia 2013

Kosmiczna dobitka

Jak wiecie, w sobotę 29.12.2012 zakończyłem realizację planu "300 w rok". Jeszcze tego samego wieczora zagraliśmy w dwie inne, niewliczające się do projektu gry, a w niedzielę odwiedzili nas Ula i Mateusz, przynosząc ze sobą swój ostatni nabytek, tegoroczną nowość - Tzolk'ina. Jednak został jeszcze sylwestrowy poniedziałek. Finisz minionego roku spędzaliśmy z Beatą w domu, dlatego postanowiliśmy w coś zagrać - w ten oto sposób niewiele przed północą zakończyliśmy ostatnią rozgrywkę liczoną do postanowienia. Ten tytuł dostąpiła bardzo dobra gra, którą był...