sobota, 31 grudnia 2011

Zasady i reguły

Jako miłośnik gier oraz urodzony pedant lubię, kiedy różne działania są opisane przez jasne zasady, które regulują dane przedsięwzięcie. Może to nie jest do końca normalne, ale moim zdaniem bardziej to pomaga, niż przeszkadza. Dlatego więc ustanowiłem sobie kilka zasad dotyczących mojego postanowienia:

1. Podczas realizacji postanowienia będę uwzględniał jedynie gry, które będą w mojej kolekcji do dnia 31.12.2011 włącznie.
Kult nowości nie jest mi obcy. Lubię grać w nowe tytuły i wiem, że w ciągu roku zagram i na pewno kupię wiele nowych gier. Jednak zależy mi na tym aby odświeżyć sobie starsze tytuły, dlatego też pod uwagę będą nie-nowości. Co oczywiście nie oznacza, że odmówię grania w świeżynki.

2. Pod uwagę będę brał tylko gry, a nie dodatki
Tutaj chyba nie trzeba dodatkowego wyjaśnienia. Grę w dodatek uważam jako kolejną rozgrywkę w ten sam tytuł. Owszem, rozszerzenie może do gry wprowadzać wiele nowości, czyniąc z niej zupełnie nowy tytuł, ale na tej zasadzie wystarczyłoby abym zagrał w Carcassonne ze wszystkimi dodatkami i już bym miał pewnie z 10 z głowy, a nie o to chodzi w moim postanowieniu. Nie wspominając np. o Warhammerze: Inwazji...

3. Liczyć będę tylko rozgrywki w moje egzemplarze gier
Często zdarzało mi się zagrać w grę u znajomego, pod wpływem zachwytu kupić ją i nie zagrać we własny egzemplarz. W związku z tym, że zależy mi na tym, aby były grane moje gry, warunek ten jest wręcz obowiązkowy. Może dzięki niemu mój egzemplarz Starcrafta doczeka się trzeciej rozgrywki...

4. Nie będę uwzględniał rozgrywek jednoosobowych
Ci, którzy mnie znają, wiedzą że nie pałam specjalną miłością do gier solo. Jeśli mam grać w coś pojedynkę to zdecydowanie wolę pogłówkować nad łamigłówką, poczytać książkę czy dobry komiks albo po prostu zagrać w coś na komputerze. Moim zdaniem rozgrywki jednoosobowe nie są tak satysfakcjonujące jak wieloosobowe i nie będę naginał swoich przekonań tylko po to aby "zrealizować plan".

Zasad tych nie ma wiele, ale dość dobrze regulują moje zamierzenia. Jeśli w międzyczasie coś mi jeszcze przyjdzie do głowy to najwyżej dopiszę.

piątek, 30 grudnia 2011

Zaczynamy oraz słowem wstępu

Stało się. Po kilkudniowych przemyśleniach w końcu zdecydowałem się założyć bloga, którego pomysł zrodził się w mej głowie dobre kilka tygodni (jeśli nie miesięcy) temu. Tak więc dziś w internecie debiutuje całkiem skromna stronka o odrobinę enigmatycznym tytule "300 w rok".

Ale 300 czego - ziemniaków, puszek z piwem, przysiadów, czy kilometrów do przebiegnięcia?
Ci, którzy mnie znają, raczej nie będą mieli problemu z podaniem prawidłowej odpowiedzi - chodzi o 300 gier. Planszowych. Do zagrania w 2012.

Tak się składa, że jedną z moich największych pasji są nowoczesne gry planszowe. Od kilku dobrych lat zbieram je (mam już ich ponad 600 nie licząc dodatków i powtórek), gromadzę, szereguję, analizuję no i oczywiście gram. Jednak moim zdaniem gram zdecydowanie za mało. Jak każdy maniak lubię nowości, a tych co roku jest wręcz ogrom. Właśnie przez kult nowego, niektóre starsze, niekoniecznie gorsze, tytuły nie wylądowały na stole od kilku lat (nie wspominając o tych, które nigdy nie były grane). W sumie szkoda, ponieważ nierzadko są to bardzo dobre gry - Puerto Rico, Sestimesti, Neuland i wiele, wiele innych.

Postanowiłem to zmienić i tak narodziła się idea, aby rzucić sobie wyzwanie i zagrać w 300 różnych gier z kolekcji w 2012 roku.