poniedziałek, 5 listopada 2012

Wydając kasę ze spadku

Kiedy zbliżał się koniec ubiegłego miesiąca, bardzo zależało mi aby zamknąć go liczbą 225 rozegranych gier - wymagało to ode mnie wówczas rozegrania pojedynczej gry z kolekcji. Jakoś gwiazdy nie chciały się ułożyć na tyle przychylnie aby stało się to faktem - do czasu. Na szczęście z, nie do końca świadomą, pomocą przyszli Sylwia i Andrzej, którzy bardzo chcieli poznać grę Last Will. Jako, że wpisuje się ona w zasady mojego noworocznego wyzwania, postanowiłem (perfidnie) wykorzystać ich odwiedziny celem przeprowadzenia rozgrywki. W ten sposób upiekliśmy dwie pieczenie na jednym ogniu - coś wspaniałego! A jak sama gra - o tym poniżej.



Last Will
Tematem gry jest wydawanie pieniędzy - każdy z uczestników otrzymuje pewną część spadku po swoim wuju, o którym wcześniej nawet nie słyszał. W trakcie rozgrywki wszyscy wydajemy otrzymane zasoby pieniężne, a wygra ten z nas, kto na koniec gry będzie "goły i wesoły" - to jemu przypadnie w udziale reszta majątku nieżyjącego krewnego.

Słysząc o zadaniu, przed którym stajemy może wydawać się, że nie ma niczego prostszego! Zresztą gdybym znalazł się w podobnej sytuacji w rzeczywistości, zacząłbym od zakupu stołu, który mocno uszczupliłby mój budżet. Później zakupiłbym kilka wymarzonych gier (np. kompletną 3M series), dorzucił do tego wyjazd do Disneylandu, Legolandu i kilku innych parków rozrywki i pewnie tyle by było z kasy, którą mi oddano. W grze jednak działa to inaczej.

Powierzone nam fundusze musimy wydawać na nieruchomości lub zbytki takie jak wizyta w teatrze, restauracji. Koszt każdego z przedsięwzięć możemy zwiększać poprzez zabieranie z nami swoich towarzyszy, zwierząt, czy kucharzy. Jeśli chodzi o nasze rezydencje, będziemy starać się je możliwie najbardziej zrujnować, aby na obrocie nimi także jak najwięcej stracić. Do tego korzystamy z pomocy przyjaciół (takich to bym nawet największym wrogom nie życzył w realnym świecie), którzy z wielką uczynnością pomogą nam uszczuplić zapasy naszego majątku.

W każdej rundzie musimy z wyprzedzeniem zaplanować mniej więcej co będziemy chcieli zrobić - ilu pomocników wyślemy do roboty, ile podstawowych akcji będziemy chcieli mieć oraz jakie miejsce chcemy zająć w kolejności. Chyba nie zdziwię Was mówiąc, że nie da się tych trzech parametrów ustawić równocześnie w maksymalnie korzystnej dla nas wersji...

Spotkałem się z opiniami, że kolejne partie w Last Will są powtarzalne - szczerze mówiąc nie wiem ile w tym prawdy, ponieważ nie zagrałem aż tylu rozgrywek aby móc potwierdzić/zaprzeczyć temu zdaniu. Wiem natomiast, że podczas każdej rozegranej partii bawiłem się doskonale. Po prostu lekkość tematu tej gry, w połączeniu ze zgrabnie działającymi mechanizmami tworzą bardzo zgrabnie działającą grę.

Last Will trafił do mej kolekcji za sprawą jej twórcy - Vladimira Suchego - autora Sestimesti, Shipyard oraz 20th Century. Poprzednie gry sygnowane jego nazwiskiem bardzo mi się podobały, dlatego wręcz w ciemno kupiłem kolejny owoc jego pracy. Dostałem grę bez wątpienia lżejszą niż poprzednie, ale daleki jestem od stwierdzenia, że jest to gra słabsza - jest lżejsza, inna od poprzednich, ale nadal jest to kawał solidnej pracy.

Na koniec wiadomość dla wszystkich fanów gry - otóż do tytułu tego jest dostępny specjalny element, niedostępny w normalnym pudełku - i nie mam tutaj na myśli planszy kolejności, która była dostępna już w zeszłym roku, o nie! Chodzi i tutaj o kartę posłańca, która pojawiła się w tym roku. Ja informację tę zdobyłem niedawno i to przypadkiem, dlatego chciałem się nią podzielić, ponieważ Was może także ominęła ta wieść. Ja już zdobyłem swoje karty bezpośrednio z CGE (mam angielską wersję gry i chciałem mieć karty w tej samej wersji) i nie wiem, czy dysponują nimi w języku polskim, ale możecie podpytać.

Last Will na BGG
Last Will na stronach Czech Games Edition
Ostatnia Wola na stronach wydawnictwa Rebel

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz